Pan Blaki, recenzja na Slowem.pl


[…] Najpierw polska premiera, która dotarła do mnie wczoraj Pan Blaki. Drugi tom z tym bohaterem ponownie autorstwa duetu “północ/południe” (Skutnik/Konwerski) wyszedł w jakże prestiżowym wydawnictwie Znak. Oczywiście w Znaku przez gardło im nie przeszło słowo “komiks” ani na okładce, ani w żadnych materiałach prasowych (dygresja – to i tak luzik. Dziś w EMPIKu widzałem wydany właśnie przez G+J fotokomiks niejakiego T. Tryzmy. Zupełnie jak z “Bravo”, czy innej Dziewczyny” tylko, że grubszy. I cóż na okładce? Tryzma wymyśla na to swoje dziełko określenie “fotoproza” a wydawca wręcz wieszczy narodziny nowego gatunku. Brawo!). Sam Blaki to 10 opowiastek o dość górnolotnych tytułach nieźle sprowadzanych do parteru w ramach samych opowieści. Mam jednak wrażenie, że im bardziej się panowie rozkręcają, tym pomysł bardziej się rozmydla. Najdłuższa “sława” nie ma nawet połowy tej siły co 3-planszowa “dobroć” (te dwa to zresztą dla mnie dwa bieguny tego albumu). Ogólnie rzecz wchodzi bardzo sympatycznie choć uparte założenie, że każda historyjka musi się kończyć lekko dowcipną puentką w kontrapunkcie, miejscami wychodzi dobrze, a czasami jednak sprawia wrażenie ciut wymuszonej. A ogólnie refleksyjny charakter albumu (czy tez postaci Blakiego w ogóle) nie do końca mnie wciąga; ot po prostu swoje refleksje już przeżułem bądź po prostu człowiek ze mnie bezrefleksyjny (niewłaściwe skreślić). I jak za pierwszym tomem było kilka historyjek, które były dla mnie czymś świeżym i sympatycznym, tak tu już jakoś nie. Może to ta osławiona inspiracja wykładami Kołakowskiego, które jak większość rzeczy z szeroko pojętej filozofii jest dla mnie wielosylabową wersją tłumaczenia mi, że “mówię prozą”. […]

autor: Kamil Śmiałkowski